Gnom i minotaur zdawali się być skupieni na sobie. Oboje byli ranni, z tymże Elanil nie była pewna na ile minotaurowi przeszkadzała strzała w jego nodze. Pochwyciła za to jego wściekłe spojrzenie i przez chwilę myślała że rzuci się na nią albo na driadę. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Był to dobry moment, żeby w końcu złapać zwierzaka i ewakuować się stąd. Młoda elfka patrząc na całą scenę poczęła zastanawiać się, ile kłopotów napytała sobie tym razem. Na dokładną analizę przyjdzie jednak czas później. Przebiegła ostatnie kilka kroków, które dzieliło ją od psa i pewnie złapała w ręce futrzaka koloru trawy. Zwierzę zaskomlało cicho, kiedy przypadkowo otarła się o jego zranioną łapę, a przynajmniej tak się Elanil wydawało. Ruszyła szybko wcześniej nakreśloną w myślach trasą. Cały czas przy tym sprawdzała, czy gnom i minotaur nie podejmują żadnej podejrzanej akcji. Nic takiego jednak nie zauważyła. Kiedy elfka zniknęła za zakrętem węższej uliczki zwolniła kroku i jeszcze raz spojrzała na zwierzaka. Dopiero teraz rzuciło jej się w oczy, że była to suczka. Próbowała też ocenić stopień obrażeń zadanych psu, jednak na zwierzętach nie znała się zupełnie, a nawet gdyby, to pewnie byłaby to wiedza jak skutecznie zranić taką istotę, a nie wyleczyć. Tuląc zwierzaka do siebie przystanęła na uboczu drogi, żeby zaczekać na driadę. Emocje powoli opadały i Elanil zaczęła się zastanawiać kim tak właściwie była osoba której pomogła. Ciekawiło ją co przedstawicielka tej rasy robiła tutaj, dlaczego miała przy sobie broń taką jak łuk i jak wplątała się w całą tą awanturę z gnomem. Jeszcze raz spojrzała na suczkę. “Dziwny zwierzak.”