Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Początki świata

Go down 
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 72
Join date : 31/07/2019

Początki świata Empty
PisanieTemat: Początki świata   Początki świata EmptySro Sie 07, 2019 6:35 pm

Początki świata Original_meitu_18
Bogowie opuścili nas już dawno temu. Niegdyś każda z ras zaliczanych do Inheritan, Ras Wyższych, pławiła się w blasku swego bóstwa, oddając mu cześć w każdym swym działaniu.  Wszelakie gesty i czyny  były dedykowane bogom. Ich sny były naszą rzeczywistością, każde jedno słowo – naszą świętością. Jednak pewnego dnia, opuścili nas. Zostawili na pożarcie, na pastwę losu. Jedni ponoć ulecieli w przestrzenie Tragikosmosu. Inni zaś zaszyli się w głębinach Matki Ziemi. Jedna bogini rozerwała swe ciało na trzy części i stała się księżycami.

Stworzyliśmy zatem nowych bogów.

Pierwszymi z Inheritan, którym się to udało, byli oczywiście krasnoludowie. Ich początkowo nie dosięgło zniszczenie, jakie nastało po Odejściu. Budowali wytrwale, konsekwentnie, krok po kroku. Jak to w ich zwyczaju. Stworzyli boga z stali, tytanu, węgla. W jego żyłach płynie ponoć najczystsza lawa, a ciało jest twardsze niźli najstarsze z diamentów. Przybrał imię Aenyevarett – Ojciec Ognia. Zasiada teraz w dawnej stolicy krasnoludów. Z ich legendarnych kuźni uczynił swój tron, podziemne korytarze zalał magmą, a wszelkie wyjścia – zapieczętował kamiennymi blokami o masie tysięcy funtów. Jedynie jego nowe dzieci są teraz w stanie przemieszczać się pomiędzy światem podziemi a powierzchni. Ponoć Ojciec Ognia czeka, aż spalą one całe Baraduun. Gdy to się stanie, będzie mógł powstać i ruszyć na powierzchnię.

Oczywiście, początkowo wyglądało to zgoła inaczej. Inni Inherici z zazdrością spoglądali, jak krasnoludzkie imperium, niegdyś będące jedynie paroma państwami-miastami, rozrasta się w zastraszającym tempie. Mówili oni, że nie mają wrogich zamiarów. Lecz los, jaki spotkał z krasnoludzkich rąk prymitywne rasy, nijak nie przemawiał na ich korzyść. Co prawda tłumaczyli się oni tym, że to Bereftanie rozpoczęli masakry po Odejściu na Inheritach i częściowo mieli rację, to dysproporcja zniszczeń oraz morderstw była powalająca.

Dlatego też i pozostali Inherici nie czekali, aż ich bogowie powrócą. Tylko podjęli sprawy we własne ręce.

Efemerydy swą piękną magią utkały ciało bogini z oceanicznych wód, włosy ozdobiły jej bielą lodowców, potem zaś tchnęły w nią życie czterema wiatrami. Elfy swymi nocnymi rytuałami wyśpiewały istotę tak nieuchwytną i lekką jak one same. Driady wraz z drzewcami zawołały Króla Lasów, by przejął boski tytuł, ten zaś z chęcią odpowiedział na wezwanie. Eksydie nadały ciało promieniom słonecznym, wierząc, że jest ono uświęcone. Ludzcy magowie-kapłani poprzez serie eksperymentów stworzyli z boskiej krwi cesarza oraz pozostałych po bogach artefaktów człowieka doskonałego. Minotaury odnalazły na swych wyspach pradawny szkielet jednego z pierwszych bogów. Przekuli go na nowo i podczas zaćmienia dokonali krwawego rytuału, by dać mu bijące życiem ofiar Serce Czarnych Wysp. Ostatni z bogów był dziełem okami, które poprzez poświęcenie swych śmiertelnych ciał oddały się w niezliczonej ilości, by i ich rasa ponownie posiadała boga.

Na początku wszystko zdawało się iść dobrze. Wspaniale wręcz. Co poniektórzy twierdzili nawet, ze nowi bogowie są jeszcze znamienitsi niż ci przed Odejściem. Wszak poszczególne rasy same ich stworzyły. Znali więc oni doskonale istoty im podległe. Jednak były to tylko pozory. Bowiem bogowie niezrodzeni z tego świata nie znali siebie nawzajem. I nie czuli wobec ów świata żadnych powinności. Zaczęli pytać samych siebie, na cóż to inni Inherici potrzebowali swych bóstw. Potem zaś zaczęli pytać, na co im samym są Inherici?

I tak efemerydy oraz podległe im duchy zostały siłą wyrzucone ze swych koralowych komnat. Oceaniczne głębiny, będące od eonów lat ich domem, stały się siedliskiem wynaturzeń, humanoidów o rybiej budowie ciała, które nigdy nie zaznały spokoju, ładu i harmonii. Jedyne co znały, to gniew oceanów i huk wiatrów.

Elfy zostały wygnane z Pałacu Mgieł. Noc, będąca niegdyś ich naturalną porą, stała się z pięknego snu koszmarem. Całą rasę poczęła dręczyć insomnia, amnezja, zbiorowe halucynacje. Uciekali w popłochu, bo cóż innego im pozostało?

Driady musiały opuścić swoje święte lasy, a wraz z nimi – odwiecznych przyjaciół, drzewce. Te bowiem porosły czernią i fioletem, gdy dawny Król Lasów uznał, iż driady są solą w jego oku. Czymś, czego już więcej jego boski i królewski majestat znieść nie mogą.

Eksydie utraciły latające miasta. Udało im się co prawda zmusić je do lądowania, a w większości nawet do rozbicia, same jednak pozbawione zostały skrzydeł i zmuszone wędrować setki mil. Dystans, który niegdyś był dla nich kwestią paru dni, okazał się morderczy dla większości.

Ludzie, którzy ledwo co odbudowali swe piękne miasta, znowu rozproszyli się po całym świecie. I stali się łatwym łupem. Nie tylko dla swego boga. Orkowie, urukowie, demony, potwory wszelakiej maści, a nawet inni Inherici. Po dziś dzień nie wiadomo, cóż takiego stało się z utraconą wiedzą.

Minotaury od lat były świetnymi żeglarzami, toteż ich ucieczka z Czarnych Wysp na kontynent zdawała się mieć szanse powodzenia. Niestety jednak, nowa bogini oceanów nie była dla nich łaskawa. Zaś ich własny bóg nie dał im w ogóle czasy, by ci byli gotowi na masową ucieczkę. Cudem jest, że na kontynent dotarło tyle minotaurów, by odbudować rasę.

Okami jako jedyne odniosły pewien sukces w unieszkodliwieniu swego bóstwa. Odizolowały się od reszty świata i zamknęły wraz z bogiem w boskiej domenie. Któż jednak może wiedzieć, czy w ogóle przeżyły?

Jedni bogowie nas opuścili. Drudzy zwrócili się przeciwko nam. Wszyscy nas zdradzili. Lecz nie daliśmy się. Wśród zamieci i chaosu odnaleźliśmy ciepło i ład. Pytanie, na jak długo?
Powrót do góry Go down
https://awakening-of-gods.forumpolish.com
 
Początki świata
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: VADEMECUM :: Mitologia-
Skocz do: